Waldemar Mariusz Szwiec "Robot"
Waldemar Szwiec (ur. 13 sierpnia 1915 r. w Chicago, zm. 14 pazdziernika 1943 w Wielkiej Wsi, powiat Końskie) – cichociemny, ppor. rez. art. cc. "Jakub",
"Robot", "Dal", vel "Ignacy Zaciętowski" vel "Ignacy Szczerbak".
Waldemar Mariusz Szwiec urodził się w USA. Jego ojciec, Józef byl dzialaczem polonijnym. Bral udzial w walkach o wyzwolenie Polski pod dowództwem gen. Józefa Hallera.
Po wygranej wojnie polsko-bolszewickiej sprowadzil rodzinę do Polski.
W 1922 r. osiedli w Toruniu, gdzie zalożyli kawiarnię "Pomorzanka". Jej współwłascicielem został w następnych latach Waldemar.
Na razie jednak rozpoczal naukę w istniejacym do dzis Gimnazjum im. Mikolaja Kopernika (obecnie w murach szkoły znajduje się tablica poświęcona Szwiecowi).
W ramach zajęć pozaszkolnych zostal Mistrzem Pomorza w plywaniu. Uprawial także żeglarstwo, hokej oraz jazdę na nartach.
W 1935 r. rozpoczal studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
W trakcie nauki akademickiej odbyl służbę wojskową w Centrum Wyszkolenia Artylerii w Szkole Podchorażych Rezerwy Artylerii Przeciwlotniczej w Warszawie
oraz w 8 dywizjonie artylerii przeciwlotniczej w Toruniu.We wrześsniu 1939 r. pchor. Szwiec walczyl w 15 baterii artylerii przeciwlotniczej 15 Dywizji Piechoty w ramach Armii "Pomorze" gen. dyw. Wladyslawa Bortnowskiego.
Bral udzial w obronie Bydgoszczy, w bitwie nad Bzura oraz w obronie Warszawy.
Po kapitulacji stolicy dostal się 29 września do niemieckiej niewoli. Zbiegl z niej już 4 paźzdziernika 1939 r.
Tu rozpoczal się jego tajemniczy kurierski szlak na trasie Polska – Węgry w ramach tworzacych się struktur Slużby Zwycięstwu Polski (informuja o tym fakcie tylko nieliczne zapiski w pozostalych po nim dokumentach i korespondencji).
Po kilkukrotnym przesjściu górskich szlaków przez polska granicę, zostal internowany na Węgrzech.
Ponownie wydostal się i przez Jugosławię oraz Włochy dotarl do Francji. Wstapil tam do 10 Brygady Kawalerii Pancernej gen. bryg. Stanislawa Maczka, z która przeszedl kampanię francuska. Odznaczony za to zostal Krzyżem Walecznych i awansowany do stopnia aspiranta.
Po klęsce Francji przedostal się przez Gibraltar do Wielkiej Brytanii. Podróż ulatwiało mu obywatelstwo amerykańskie, które posiadal ze względu na miejsce urodzenia. Ponownie zasilil szeregi 10 Brygady Kawalerii Pancernej. We wrześsniu 1941 r.
Szwiec przeniesiony zostal do 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Odbyl szkolenie spadochronowe. 20 paźzdziernika 1941 r. otrzymal awans do stopnia podporucznika. Podczas slużby w 1 SBS zostal zwerbowany przez Oddział VI Naczelnego Wodza.
Przeszkolono go, jak pozostalych kandydatów na skok do Kraju w zakresie walki dywersyjnej. Na rotę Armii Krajowej zaprzysiężony zostal 24 sierpnia 1942 r. Na skok musial jednak długo czekać. W Polsce wyladował dopiero w nocy z 1/2 paźzdziernika 1942 r. w ramach operacji lotniczej numer 15 o kryptonimie "Chisel".
Przy sobie posiadal dokumenty na falszywe nazwisko "Ignacy Zaciętowski".
Po okresie aklimatyzacji w Warszawie otrzymal przydzial do Obwodu Koneckiego AK jako inspektor Zwiazku Odwetu, a następnie tworzonego Kedywu. Zjawil się tu już na poczatku stycznia 1943 r. Jego baza stala się wiesś Michniów, gdzie rozpoczal wspólpracę z miejscowa dywersją. 26 lutego 1943 r. razem z por. cc. Eugeniuszem Kaszyńskim "Nurtem" dokonal śmialej akcji na Baranowskiej Górze na drodze Warszawa – Kraków w pobliżu Skarżyska-Kamiennej. W zasadzce brali udzial pierwsi podkomendni stanowiacy późzniej trzon Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury".
Wiosna ppor. "Jakub" przejal dowództwo nad oddzialem kpr. Józefa Domagaly "Wilka" z Nieklania. Jednoczesśnie w Góry SŚwiętokrzyskie dotarl por. "Ponury". Rozpoczęlo się formowanie oddzialów. Wszyscy trzej wymienieni cichociemni weszli w sklad dowództwa tworzacej się formacji.
Do końca czerwca 1943 r. Zgrupowania liczyly ok. 300 żolnierzy wyszkolonych przez liniowych oficerów. Oblawa 12/13 lipca 1943 r. na lesśne wojsko oraz klopoty aprowizacyjne zmusily "Ponurego" do podzielenia swego wojska.
Pod dowództwem ppor. "Robota" znalazl się Pluton I "Wilka" oraz Pluton II Warszawski zlożony z żolnierzy "spalonych" w stolicy. W ok. 60-osobowym skladzie II Zgrupowanie przeszlo w rejon Końskich. Baza staly się lasy nieklańskie.
Wydatna pomoca slużyla tutejsza ludnosść oraz placówka AK Nieklań o kryptonimie "Niemen". Dobre warunki bytu pozwolily "Robotowi" na wykazanie swych zdolnosści dowódczych oraz podjęcie śmalych dzialań wobec nieprzyjaciela.
Jego dzialania wywolujace strach w Niemcach doprowadzily do nadania II Zgrupowaniu potocznej nazwy "Jakobbande" dodajacej tylko polskiemu wojsku splendoru w zaistnialych okolicznościach.
Na Konecczyźznie Szwiec mógl zrealizować swoje pomysly i wykazać się swymi zdolnośsciami planistycznymi. SŚwiadcza o tym precyzyjnie wykonane przez II Zgrupowanie akcje. W nocy 19/20 sierpnia w Wasoszy dokonal zasadzki na pociag towarowy. W akcji bral także Oddział Dywersji Bojowej Koneckiego Obwodu ZWZ-AK. Na skutek masowych aresztowań w Końskich (20 sierpnia) i "spalenia" wielu konspiratorów prawie caly ODB przeszedł pod komendę "Robota" jako Pluton III Konecki z dowódca kpr. Tadeuszem Jenczem "Allanem".
Następna akcja (jedna z trzech tego typu przeprowadzonych przez polskie podziemie w 1943 r.) bylo zajęcie Końskich w rocznicę wybuchu II wojny światowej. W nocy 31 sierpnia/1 wrzesnia 1943 r. 80-osobowy oddzial, ubezpieczany przez okoliczne placówki, zdobyl powiatowe miasto z prawie dwutysięcznym niemieckim garnizonem. Po wykonaniu wyroków sśmierci na konfidentach oraz przejęciu odzieży i towarów potrzebnych do przetrwania nadchodzacej zimy, wszyscy wycofali się bez strat. Niemcy pod silnym wrażeniem akcji twierdzili, że byl to prawdopodobnie aliancki desant.
Idac za ciosem 4 wrześsnia w bialy dzień wyekwipowany w zdobyte w Końskich niemieckie mundury oddzial "Robota" zatrzymal pociag urlopowy na stacji w Wólce Plebańskiej. Podczas walki z Niemcami zginal m.in. ppor. Rafał Andrzej Niedzielski "Mocny", jeden z najmlodszych cichociemnych. Następnie 13 wrześsnia II Zgrupowanie stoczylo bój z przybyła do Smarkowa niemiecka karna ekspedycja.
Po tych dzialaniach oddzial powrócil na Wykus. Komendant "Ponury" wzywal swych żołnierzy na uroczystosść wręczenia sztandaru ŚSwiętokrzyskim Zgrupowaniom Partyzanckim AK. SŚwięto pokrzyżowala kolejna oblawa na partyzanckie oddzialy (16-21 wrześsnia). Po wyjsściu z okrażenia oraz biwaku pod Lysica oddzial Szwieca przeszedł ponownie w okolice Nieklania. Nim jednak do tego doszlo Robotowcy wzięli udzial w nieudanej akcji kolejowej w okolicach stacji Szafraniec (3/4 pazździernika).
Wrzesśniowa koncentracja, zla pogoda i zmęczenie ciaglym wymykaniem się wrogowi zmusilo oddzial do odpoczynku. Biwak w lesie pod Wólka Zychowa byl miejscem, gdzie szykowano się powoli do przetrwania zimy. Patrole aprowizacyjne rozeslano w teren. Pozostali w obozie żołnierze zajmowali się bieżacymi patrolami oraz konserwacja sprzętu wojennego.
Zmęczenie dopadlo także samego dowódcę. Szwiec zachorowal. Oddzial przekazal pod tymczasowa komendę ppor. Jerzemu Ryfińskiemu "Dalskiemu". Sam zaśs z pocztem oslonowym przeszedl na kurację do Wielkiej Wsi. Przebywal tam ok. tygodnia. 14 paźzdziernika 1943 r. na skutek zdrady oficera II Zgrupowania por. Jerzego Wojnowskiego "Motora" (jednoczesśnie agenta Gestapo pod pseudonimem "Garibaldi") doszlo do oblawy. Kordony niemieckiego wojska odcięly dowódcę od oddzialu. W ostatniej chwili "Robot" przekazal rozkaz o ewakuacji wojska. Sam zasś mial dolaczyć do nich w umówionym w lesie miejscu. Nie dotarl tam.
Podczas próby przebicia się przez niemiecki piersścień zostal zabity seria z karabinu maszynowego. Razem z nim zginęli na skraju lasu, który byl dla nich schronieniem, Jego żolnierze: strz. Piotr Downar "Azor", strz. Janusz Rychter "Jasiek" oraz plut. pchor. Stanislaw Wolf "Staszek". Ciężko ranna st. strz. Grażyna ŚSniadecka "Grażyna" zmarla kilka godzin później w niemieckiej niewoli. Żolnierze zostali pochowani na polu, gdzie padli. Rozebrano ich i pozbawiono osobistych rzeczy. "Robotowi" na szyi pozostawiono jedynie chustę zrobiona ze spadochronu, na którym skoczyl do Kraju. Po wojnie Robotowcy przyjęli chustę spadochronowa jako symbol swojego oddzialu. Można Ich dzisiaj poznać po spadochronowym jedwabiu noszonym pod szyja podczas ważnych uroczystosści.
Osamotniony oddzial przebil się przez oblawę i dotarl na Wykus na pazździernikowa koncentrację na rozkaz komendanta "Ponurego". Byly to ostatnie chwile II Zgrupowania pozbawionego dowódcy. Rok 1944 r. żolnierze rozpoczęli w innych oddzialach, w których doczekali końca wojny. W 1946 r. ekshumowali ciało swego dowódcy oraz kolegów i zlożyli na koneckim cmentarzu w Kwaterze Partyzanckiej. Stojacy nad ich grobami pomnik (żolnierz z orlem symbolizujacym cichociemnych dluta Wojciecha Durka) przedstawia właśsnie ppor. cc. Waldemara Szwieca.
Po śsmierci tego śswietnego dowódcę awansowano do stopnia majora. Dopiero wówczas doczekal się należnych mu honorów. Byl bowiem jednym z tych cichociemnych, którzy nie zostali awansowani po skoku. Otrzymal także Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari, Order Krzyża Grunwaldu III klasy i czterokrotnie nominowany byl do Medalu Wojska.
Zrodlo: wikipedia.pl